środa, 2 kwietnia 2014

Epilog



Justin Pov
            Nikt nie zdaje sobie sprawy jeśli traci się dziewczynę, która znaczy dla ciebie więcej niż rodzina, przyjaciele i kariera. Strasz się dla niej robić wszystko by ją chronić. Uczysz się bycia zabójca by zabić osobę, która chce śmierci twojej ukochanej.
            W końcu dowiadujesz się, że ona umiera, wcześniej się z tobą żegnając. Cierpisz i nie wiesz jak możesz się z tym pogodzić. Podczas pogrzebu podchodzi do ciebie dziewczyna, która ma dla ciebie list niby od ukochanej, lecz rozpoznajesz ją mimo zmiany włosów, soczewek i stylu ubierania, a mimo to okłamuje cie, że to nie ona i odchodzi. Jedziesz za nią i widzisz jak wbito jej nóż w brzuch. Wzywasz pogotowie, ona szepcze że cie kocha.
            Aktualnie leży szpitalu i trzymasz ją za rękę i błagasz by wróciła do ciebie.
            Nagle umiera a ty dalej ją trzymasz za dłoń i ze łzami w oczach dalej błagasz by tego nie robiła. Rzucasz się na jej zimne ciało i całujesz po twarzy oraz ustach.
            Kiedy zabierając cię od niej wyrywasz się i zapominasz o wszystkim wokół. To ona dawała ci siłę a teraz jej nie ma.
            Lekarze uratowali ją, lecz dziewczyna dalej jest w śpiączce, od kilku miesięcy. Nie odchodzisz od niej. A gdy zauważysz, że zaczyna otwierać oczy. Jesteś najbardziej szczęśliwy pod słońcem. Tylko nie spodziewałeś się takiego obrotu spraw jak ja w tej chwili.
            - KIM TY DO CHOLERY JESTEŚ! – krzyknęła.
            Nie pamiętała kim jesteś…

I tak oto kończy się pierwsza część tego opowiadania. Za kilka dni pojawi się prolog nowego opowiadania. Jestem w szoku ponieważ mam ponad 15 tysięcy wyświetleń i ucieszyło mnie to. Dziękuje wszystkim, którzy czytali moje wypociny i mam nadzieje, że nie zanudziliście się.
Tak jak mówiłam wcześniej pojawi się druga cześć z naszymi bohaterami lecz z innej perspektywy. Nasi bohaterowie dalej będą brali w niej udział jako bohaterowie drugoplanowi. Mam nadzieje, że wam się spodoba :))

3 komentarze:

  1. ja też *.*
    szkoda mi go, on przy niej był a ona go nie pamięta :/ mam nadzieję że sb przypomni

    OdpowiedzUsuń
  2. zawiodłam się zakończeniem...
    serio amnezja, eh, to takie banalne...
    mam nadzieję, że uratujesz część druga :)
    od razu piszę, nie miałam tym na celu cię urazić tylko sądziłam, że jeśli było cię stać na taki wspaniały początek tej historii to również stać cię na jeszcze lepsze jej zakończenie :)

    OdpowiedzUsuń